Jakie opony do Valca |
sorki za odgrzewanie tematu ale chciałbym opowiedzieć swoją historię z oponami do walca. Może komuś pomoże przy problemach. W zeszłym roku po zakupie moto słychać było przy przechyłach w zakręcie hałas sugerujący uszkodzone łożyska. Tak przynajmniej się wydawało. Łożyska w obu kołach wymienione wraz z oponami - nowe opony M Maraton880 i w trasę - było ok. Po kilku tysiącach hałas powrócił - pierwsza myśl - łożyska bo opony jak nowe. Walec w górę, koła w dół, na stół - łożyska - niestety w super stanie. Rozbieramy dalej. Łożyska wału, dyfra, wahacza - wszystkie wymieniamy - nie są złe ale jak już mamy wszystko rozebrane, to żal nie wymienić. Oryginały - wszystko dostępne w serwisie hondy. Przy okazji postoju robimy wszystko co się da: amory przód, sprężyny progresy, łożysko sprzęgła, wahacza, regenerujemy zaciski hamulcowe z wymianą przewodów, polerujemy lagi, felgi i co tylko jeszcze się da Mamy nadzieję że polerka ograniczy hałas! Składamy, pierwsza jazda - tragedia - w zakrętach dalej huczy jak wściekły. Polerka nie pomogła! Może za mało dokładnie polerowaliśmy? Jeszcze raz oglądamy opony - decyzja o zakupie nowej na tył nie wydaje się rozsądna ale zapada. Wybór to Avon AV72 200/60V R16 79 V. Zobaczymy jak będzie wyglądała. Koło w dół i do kapciarza, w międzyczasie kolejny raz przegląd dyfra, wału - pod światło, z lupą jak mikroskop, szukamy otarć, rys, ewentualnie pęknięć. Nie ma się czego czepić - wszystko ok. Koło wraca, zakładamy i jazda - zakręt i ..... cisza. Nic nie huczy. Winna była opona. Zapytacie czy się cieszę? NIE! Teraz słychać skrzynię która hałasuje Ale skrzynia to nie ten wątek. Pozdr |