Nowy Goldwing 2018 - wrażenia z jazdy
Witam wszystkich.
Pomimo że forum dotyczy Hondy Valkyrie to wiem że część z Kolegów śmiga na Goldwingach, może ktoś rozważa zakup nowego więc pozwoliłem sobie na taki przydługi wpis bo może Was to zainteresuje.
W minioną sobotę dzięki uprzejmości Honda Plaza Warszawa miałem okazję pośmigać na nowym Goldwingu DCT. Limit jaki otrzymujemy to 200 km lub 2 godziny jazdy. Polecam wszystkim tak nawet z czystej ciekawości pojeździć sobie aby przekonać się nad rozwojem tego moto.
Nie chcę pisać tego co znajdziecie w prasie motoryzacyjnej a skupię się na własnych odczuciach i ocenie gdyż na test przyjechałem i wróciłem na swoim goldasie aby mieć bezpośrednie porównanie.
Tak więc od początku:
Niższa waga – odchudzony - bardzo zauważalne już przy podnoszeniu ze stopki bocznej.
Zawracanie na ulicy – bajeczka – dużo łatwiej niż poprzednik – nie wali się na bok, bardzo równo i precyzyjnie zawraca.
Pozycja za kierownicą może odrobinę bardziej pochylona do przodu – nie użyję tu słowa sportowa bo taka nie jest – na starym goldwingu siedzimy wyprostowani jak informatyk przed kompem.
Skrzynia DCT 7-biegowa – pierwsze kilometry w mieście to szukanie sprzęgła ale już po kilku kilometrach przyzwyczajamy się do braku klamki. Działanie skrzyni bardzo fajne ale mając automat w aucie spodziewałem się bardziej „aksamitnej pracy”, szczególnie jeśli chodzi o zrzucanie biegów w dół. Przy przyśpieszaniu pracuje bardzo płynnie i szybko - bajeczka.
Małe problemy pojawiły się przy małych prędkościach w trakcie jazdy w korku kiedy skrzynia jakby się gubiła. Z wyjaśnień sprzedawcy podobno komputer DCT uczy się stylu jazdy kierownika ale ten model miał już ich tylu że może trochę się pogubił – jednak im dłużej jeździłem tym albo skrzynia działała lepiej albo ja bardziej wyczuwałem motocykl.
Ruszanie ze świateł to poezja – obie nogi na asfalcie czyli moto podparte (ważne przy jeździe z plecaczkiem kiedy możemy stracić równowagę przy zapinaniu jedynki stojąc na nierównościach) – dodajemy delikatnie gazu i już jedziemy. Stówka na liczniku pojawia się po kilku sekundach.
Przy hamowaniu skrzynia zrzuca biegi na ułamek sekundy zatrzymując się na każdym – chwilami wyczuwało się mocniejsze przyhamowanie silnikiem – lekkie szarpnięcie – im dłużej jeździłem tym lepiej się „dogadywaliśmy” albo raczej ja nauczyłem się korzystać z tego dobrodziejstwa.
Mamy też do dyspozycji przyciski do zmiany biegów które bardzo pomagają do np. redukcji przed wyprzedaniem.
Prędkości nie czujemy ale za to czujemy na nogach powiewy wiatru. Ochrona przed wiatrem/deszczem na niższym poziomie niż poprzednik. Owiewka też dużo mniejsza ale za to regulowana elektrycznie – działanie bajeczka – można sobie fajnie ustawić ilość docierającego do kasku powietrza. W gorące dni mamy jeszcze do dyspozycji deflektor (kratka otwierana pod szybą nad zegarami) który dostarcza nam naprawdę dużo powietrza.
Przy prędkościach 160 do 180 (szybciej nie jeździłem) wchodzenie w zakręty, składanie się dużo trudniejsze – naprawdę trzeba się namęczyć – przyłożyć dużą siłę. Ogólnie jazda z prędkością 160+ trochę mnie zmęczyła – po 40 minutach czułem napięcie mięśni rąk i przedramion – trochę to dziwne – zastanawiałem się jakbym się czuł po dłuższej podróży – niestety ale Honda nie mogła wypożyczyć mi motocykla na weekend - a szkoda bo może bym był bardziej entuzjastycznie nastawiony😊,.
Kufry zmniejszone i to bardzo, takie weekendowe. Dzięki temu zabiegowi gabaryty trochę się zmniejszyły – przeciskanie w korkach jest dużo łatwiejsze.
Jeżeli ktoś słucha głośno muzy to na oryginalnym audio nie posłucha – ale jest opcja wymiany na akcesoryjne audio i głośniki.
Kanapa to już raczej też tylko siedzisko/siedzenie – jest możliwość wymiany na akcesoryjną.
Tryby pracy
- SPORT – banan na gębie – bajeczka - przyspieszenie rewelacja, reakcja na gaz super – tryb bardzo mocno powiązany z poziomem paliwa w zbiorniku – BARDZO.
- TOUR czy jak tam to oznaczyli – do normalnej jazdy w trasie – przy wyprzedzaniu trzeba redukować manualnie bo od 80 km/h mamy już zapiętą 7 i wyprzedzanie bez redukcji trochę się wydłuża. Zużycie paliwa bardzo przyzwoite – 2000 obr przy ok 120km/h jak się nie mylę – bardzo sympatycznie – ekonomicznie jak na trasę.
- RAIN – super sprawa na deszcz – idealnie mułowaty
- ECO – nie moja bajka – coś jak gumowa linka od gazu - prawie nie przyspiesza – wg mnie zbędna opcja ale może za mało nim jeździłem i nie wyczułem – zresztą nie czuję potrzeby oszczędzania kosztem komfortu przyspieszania w takim motocyklu .
Chętnie posłucham opinii innych użytkowników/motocyklistów szczególnie że istnieje możliwość przeprowadzenia jazd testowych w Hondzie – trzeba pytać w salonach.
Podsumowanie – nie jest to już ten Goldwing którego znaliśmy dotychczas – to zupełnie nowy motocykl którego z poprzednikiem poza nazwą niewiele łączy. Specjalnie nie pisałem o wadach i zaletach bo to co jeden uważa za wadę inny nazwie zaletą.
Jak już wspomniałem bardzo brakowało mi takiej dłuższej co najmniej dwudniowej trasy aby bardziej poznać zalety i wady tego modelu.







  PRZEJDŹ NA FORUM