Styczniowy wyjazd motocyklem do Ojmiakon na Syberii 2020 r. !!!!!!
Pamiętacie ten zimowy wyjazd motocyklem na Nordkapp w 2018 roku ?
http://valkyrieriders.iq24.pl/default.asp?grupa=241877&temat=472525


No to ten sam "zakręcony wariat z Tychów" wyruszył dzisiaj (4.01) w kolejną podróż do Ojmiakon na dalekiej Syberii.
Tym razem postanowił, że dojedzie swoją Hondą XL600LM z 1987 do najzimniejszej wioski oraz miejsca na świecie.
Ojmiakon – wieś w rosyjskiej Jakucji w której aktualnie mieszka ok. 130 osób.
W 1926 roku odnotowano tam rekordową temperaturę minus 71,2 C zdziwiony
Już teraz jest tam -47 C a pod koniec stycznia (kiedy Marek tam dojedzie) ma być minus 60/65 C wykrzyknik
Cała trasa jaką Marek ma do przejechania, wynosi ok. 11.000 tyś. km w jedną stronę.
Miałem okazję poznać Marka osobiście i trochę szczegółów o tej wyprawie zdradził mi już kilka miesięcy temu.
Mówił np. że przez większą część Syberii nie ma żadnych dróg a te które ewentualnie są, to jedno wielkie i głębokie bagno po którym nawet chodzić jest bardzo trudno. Dlatego zima jest jedynym okresem na podróż bo zamarzają rzeki i tylko po nich można się przemieszczać. Powiedział mi też, że przy temperaturach rzędu minus 50/60 C człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest już w stanie hipotermii. Jedziesz sobie motocyklem i po prostu nagle tracisz przytomność i się przewracasz - bez żadnego ostrzeżenia ze strony organizmu.
Od tego czasu masz 5 minut aby ktoś cię ogrzał bo w przeciwnym razie już się nie wybudzisz.
Dlatego od Czelabińska będzie Markowi towarzyszył rosyjski motocyklista w terenowej Toyocie Land cruiser jako wsparcie techniczne i medyczne.
Przez ostatnie 3 tyś. km w motocyklu Marka oraz Toyocie Arsenija silniki będą pracowały przez 24 godziny, bo wygaszenie nawet na godzinę może spowodować ich całkowite zamarznięcie i uszkodzenie zdziwiony

Aktualną lokalizację Marka można śledzić na tej stronie:

http://lionlog.pl/sledzenie/MzgvoX?fbclid=IwAR0Ibni5YzM99Tx5vqAnM_OPqiI_4HhTeruYxzEJ7RAFz-ZNn0T9HYmTfn4

Lokalizacja będzie działała dopóki będzie sygnał GSM, po jego utracie Marek ma ręcznie uzupełniać swoją pozycję za pomocą satelity.

Osobiście trzymam za niego mocno kciuki i mam nadzieję, że spełni swoje marzenie, i że wróci do Tychów cały i zdrowy cool
Wierzę, że tak się właśnie stanie i próbuję sobie wyobrazić, co Marek może wymyślić jako swój następny cel, ale jakoś nic nie przychodzi mi do głowy zakręcony
Może Wy macie jakieś pomysły ??






  PRZEJDŹ NA FORUM