Styczniowy wyjazd motocyklem do Ojmiakon na Syberii 2020 r. !!!!!!
Też uważam, że Marek wie co robi. To nie jest typ szaleńca, wręcz przeciwnie, wszystko na chłodno kalkuluje, ma w Tychach fajną rodzinkę do której chce się wracać. Ale oczywiście zawsze pozostaje ryzyko, że inny kierowca popełni błąd, że na drogę wybiegnie duży zwierz, itp, itd. Marek sam mi mówił, że nigdy nie dąży do celu po trupach. Zresztą sam fakt, że ten wyjazd pierwotnie miał się odbyć w zeszłym roku, ale Marek sam uznał, że jeszcze nie jest gotowy, że jeszcze jest zbyt dużo niewiadomych i dlatego wystartował dopiero teraz. Ten gość jest typem samotnego podróżnika, bez wparcia technicznego, bez żadnej obstawy i zabezpieczenia. Ale sam uznał, że w tą trasę powinien ktoś z nim jechać i dlatego jedzie autem ten Rosjanin. I tu też musiało się coś zmienić, bo mnie mówił, że jest już dogadany na eskortę z jakimś Polakiem, ale widocznie nie wypaliło.

Patrzę teraz na mapę i do Moskwy zostało jeszcze Markowi 400 km. więc chyba faktycznie, nie da rady tej nocy dojechać.
Tym bardziej, że od dłuższego czasu zaparkował swój motocykl niebezpiecznie blisko sklepu monopolowego taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM