Maroko Walcem
Ja nie jestem fanem autostrad, ale są odcinki na południu gdzie przy pewnej prędkości adrenalina podnosi się na maxa.
Od trzech lat unikam zjeżdżania z asfaltu, chociaż sporadycznie zdarza się jakiś szuterek. Głównym powodem tej zmiany jest kondycja fizyczna, ciężar moto i ceny części ewentualnie uszkodzonych.
Kiedyś było inaczej, nikt nie oszczędzał sprzętu, a tym bardziej siebie.



Co do Bułgarii ? Byłem tam trzy razy. W 2013r. był to typowy tranzyt na powrocie z Gruzji i za dużo nie widziałem. W 2019r. wjechaliśmy do tego kraju wracając z Grecji, ale w tym przypadku jazda po krzakach była już zaplanowana. Nam zły asfalt, lub jego brak nie przeszkadzał. Na mnie okropne wrażenie wywarły opuszczone wsie. Nigdzie indziej tego nie widziałem, skala tego zjawiska była bardzo duża. Włos jeżył się na karku, gdy patrzyłeś na opuszczone zrujnowane domy i zagrody. Cała infrastruktura zniszczona, słupy energetyczne bez przewodów, drogi do wsi zarośnięte krzakami i drzewami do tego stopnia, że jadąc motocyklem środkiem trudno było przejechać.
I do tego przerażająca cisza.... Gdy zatrzymała nas Policja, pierwsze pytanie brzmiało " Co Wy tu robicie "
Byli zaskoczeni widząc Polskie tablice w takim miejscu i po przetrzepaniu dokumentów puścili nas.
Jednego dnia lało cały dzień, temperatura spadła w górach do 10 stopni. Pod wieczór wjechaliśmy do małego miasteczka, gdzie znaleźliśmy Hotel ( nie było sensu rozbijać namiotów, wszyscy byli przemoczeni do suchej nitki )
Osłupiałem, gdy Pani z recepcji powiedziała, że nie wpuści Nas takich brudnych i przemoczonych zdziwiony
W 2022r. pojechałam do Bułgarii po raz trzeci, tym razem nad Morze Czarne. Kolega zachęcał, długo przekonywał i zgodziłem się smutny I dzisiaj już wiem na 100%.... Nigdy więcej Bułgarii !

Oglądając Zeza Wasze albumy widzę super zdjęcia i wysoki poziom logistyczny..... Szacunek wielki bardzo szczęśliwy
Nie znalazłem Szkocji i Dunaju eh
I na koniec mam pytanie, czy samotny wilk to wybór, czy złe doświadczenia z przeszłości ?zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM