Maroko Walcem
    karson pisze:


    Od trzech lat unikam zjeżdżania z asfaltu, chociaż sporadycznie zdarza się jakiś szuterek. Głównym powodem tej zmiany jest kondycja fizyczna, ciężar moto i ceny części ewentualnie uszkodzonych.


Do tego dochodzi jeszcze prawdopodobieństwo straty czasu poświęcone na naprawy. 
Kiedyś zaplanowałem sobie objazd Bułgarii i Rumuni, ale podobnie jak ty, postanowiłem "bardziej poznać te okolice w drogach powrotnych". I tak było, dwa razy z Turcji i raz z Grecji. Tego roku też stwierdziłem, że Bułgaria nie jest dla mnie fajnym krajem do jazdy. Po pierwsze drogi złej jakości, po drugie pełno radarów, i trzecie, wszechobecne "buły" na przejściach dla pieszych i inne progi, które doprowadzały mnie do szału. 


Szkocja jest tu w 3 poście
http://www.valkyrieriders.iq24.pl/default.asp?grupa=241877&temat=566429


Dunaj, to zdjęciowo troszkę po macoszemu, nie było na to czasu, yno jazda, i to taka raczej dynamiczna😁, ale coś tam jest 


Były jeszcze te Bałkany, ale to chyba będzie następne w galerii, bo to jednak inne klimaty.


Z tym jechaniem solo, jakoś tak samo wyszło. 


A wracając do  Maroka, to polecam, nawet walcem. Nawierzchnie w zasadzie mają dobre. Bałem się o dostępność paliwa, jednak były stacje paliw (nawet z wi-fi), raz może jechałem na oparach. Na drodze trzeba uważać. Nawet na pustkowiach siedzą ludzie przy drodze. Nie dochodzi do nich, że coś na dwóch kołach może lecieć 150 na prostej (tamte ichnie max65). Poza miastami 99,5% samochodów, to mercedesy W123, w każdym więcej osób niż miejsc. W górach normalnie takiego nie wyprzedzisz, ścina co się da i gdzie się da, no i strach, że taki sam może nadjechać z przeciwka. W sumie po jakimś czasie się przyzwyczajasz i jakoś to idzie😁,

.


  PRZEJDŹ NA FORUM